Filmy o ludziach, o ich losach, przeżyciach, przemyśleniach. Filmy które opowiadają ciekawą i fajną historię. Jedne są wesołe, optymistyczne i miłe. Inne smutne, wzruszające, wyciskające czasem łezkę z oka. Filmy o miłości, o miłości rodzicielskiej, o poszukiwaniu miłości. Filmy o przyjaźni, braterstwie, wolności, o muzyce i jej pięknie. Filmy o kryzysie wieku średniego, o nadziei, poświęceniu, po prostu o ludziach i ich losach.
Na Bicentennial Man trafiłem przypadkiem. Nie wiedziałem o czym to film, po prostu włączyłem, zacząłem oglądać. Zagłębiając się dalej w film, dotarło do mnie, że to chyba adaptacja pewnego opowiadania, które za młodu przeczytałem w czasopiśmie Fantastyka. Tytułu nie pamiętam, ale historia pokazana w filmie niemal identyczna jak w opowiadaniu.
Najbardziej zaskakujące były dla mnie filmy Guillermo del Toro, bo były wyjątkowo inne, z niesamowitym klimatem, mocno zapadające w pamięci.





















