Fortyfikacje – część 9
W lipcu 2017 roku udało nam się wraz z Killerem zrealizować, wymyślony wiele lat temu pomysł, wyjazdu w Góry Sowie. Kopa do realizacji tego pomysłu dała nagonka medialna odnośnie Złotego Pociągu. Stwierdziliśmy, że wreszcie musimy zrealizować pomysł sprzed lat. Ja wkręciłem się jeszcze bardziej oglądając wszystkie sezony „Skarby III Rzeszy” Bogusława Wołoszańskiego. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy, zanotowałem nazwy obiektów i miejscowości, szukałem idealnej miejscowości do bazy wypadowej. Z prawie rocznym wyprzedzeniem zaklepaliśmy wszyscy urlopy w tym samym czasie i ruszyliśmy ku przygodzie.
Komercyjny styl w Osówce nie przypadł mi tak do gustu jak piknikowy klimat we Włodarzu. Ilość sztolni udostępnionych dla turystów jest podzielona na kilka tras. Ze względu na ograniczoną ilość czasu skupiliśmy się tylko na podziemnej trasie pieszej. Zobaczyliśmy kilka wybetonowanych hal, wystawek i znalezisk.
Ponieważ czułem niedosyt, następnego dnia przyjechaliśmy tu jeszcze raz, aby zwiedzić obiekty naziemne. Na miejsce dotarliśmy już po zamknięciu i byliśmy jedynymi turystami na szlaku. Pojawił się dreszczyk emocji i zaniepokojenia. Sami w nieznanym lesie, Słońce zachodzi, robi się szarówka, żebyśmy nie musieli wracać po ciemku. Zdążyliśmy zwiedzić tylko Kasyno, więc jeszcze tu wrócimy 😉