Na początku roku cieszyłem się z odkrycia nowej miejscówki. Naprawdę fajne miejsce do gier airsoftowych w którym swoją drogą odbyło się już kilka bardzo miodnych strzelanek. Wczoraj jednak jakoś entuzjazm w stosunku co do tego miejsca bardzo osłabł. Zrobiło mi się bardzo smutno gdyż zastałem taki oto widok:




Kolejna świetna miejscówka powoli przemienia się w ruinę.
Jakim zjebem trzeba się urodzić by dla zabawy zniszczyć budynek, rozwalić ściany, powyłamywać drzwi i okna, a na koniec go podpalić?