Kolejny wypad do Wisły. Trochę mniej chodzenia niż poprzednim razem, mniej szczytów, ale też aktywnie i w malowniczych miejscach. Szczególnie zejście z Baraniej Góry ścieżkami znalezionymi na mapie, nie oznaczonymi jako szlak turystyczny. Piękne widoki, brak ludzi, szum górskich potoków. Wrócimy tu jeszcze.

Rawka, mała, niepozorna rzeczka, okazała się bardzo wymagająca dla spływu kajakowego. Kręte koryto rzeki, zwalone drzewa i dzika, malownicza przyroda. Zupełnie coś nowego i innego w porównaniu z wcześniejszymi spływami na Pilicy. Fajnie było. Myślę, że wybierzemy się ponownie.