Dzisiaj (22 sierpnia 2004) na Placu Kościuszki odbył się pokaz ratownictwa drogowego.
Celem imprezy było wsparcie leczenia poparzonej Justyny Heleniak, 12 letniej mieszkanki naszego miasta.
Impreza rozpoczęła się około 1130. Pogoda średnio dopisała, nie było zbyt słonecznie, ale na szczęście nie padało. Na imprezie obecna była TVP1.
Pierwszym punktem programu był pokaz pomocy przed medycznej w wykonaniu Straży Pożarnej z Tomaszowa Maz. Mieliśmy okazję zobaczyć jak odbywa się akcja ratunkowa. Został zainscenizowany wypadek drogowy, w którym jeden z pojazdów został przewrócony na bok. Kierowca tego pojazdu wypadł z kabiny, auto zaczyna się palić, wycieka z niego paliwo. Kierowca drugiego pojazdu jest uwięziony w środku. Samych działań nie opiszę zbyt dokładnie, bo wszystko działo się dość szybko i sprawnie. Było widać, że działają fachowcy. Jedna grupa zabezpieczała drogę (trójkąty ostrzegawcze, barierki, pachołki), kolejna zajęła się ratowaniem poszkodowanych. Jedna grupa Strażaków przecinała samochód, aby wydostać drugiego poszkodowanego, inna gasiła samochód i neutralizowała skutki wycieku paliwa. Po jakimś czasie przyjechało Pogotowie Ratunkowe i Policja. Każdy zajął się swoją robotą. Policja blokadą drogi, Pogotowie „przejęło” od Strażaków poszkodowanych.
Kolejnym punktem programu był pokaz w wykonaniu Ratowników przed medycznych PCK.
Został zainscenizowany wypadek drogowy z trzema osobami poszkodowanymi. Tutaj również dało się zauważyć, że ratownicy wiedzą, co robią. Jedna osoba zajęła się zabezpieczeniem drogi, inna pomocą poszkodowanemu, który był w szoku powypadkowym. Dwie osoby zajęły się kierowcą, kolejne dwie reanimacją pasażera.
Oba pokazy były na bieżąco komentowane. Było wiadomo, co kto robi, po co to robi, jak powinno się wykonywać dane czynności oraz czego NIE MOŻNA robić. Ci, co uważnie patrzyli i słuchali, mogli się czegoś pożytecznego nauczyć.
Później odbyło się wręczenie nagród i podziękowania dla osób biorących udział w imprezie i pokazach.
Po uprzątnięciu placu zaczęła się „zbiórka pieniędzy” na główny cel imprezy. Wrzucając do jednej puszki dowolną sumę pieniążków, można było przejechać się na jednym z kilku przybyłych na plac motorów zabytkowych. Wrzucając kasę do drugiej puszki, można było poczuć się „pilotem” kierowcy rajdowego, jednego z trzech udostępnionych samochodów rajdowych. Chętnych chcących poczuć troszkę adrenaliny nie brakowało. Co ciekawe, w większości były to dzieci i młodzież. Czyżby dorośli się bali? 🙂